Wpisany przez administrator
|
czwartek, 20 listopada 2014 09:59 |
Gdy ostatnia na niebie gwiazda zgaśnie Gdy zrobi się ciemniej Słońce przygaśnie Rozbrzmi huk Panika wśród ludzi nastanie Wszyscy uciekać będą Lecz nikt schronienia nie znajdzie Nie oszczędzi nikogo Ani dziecka, ani starca Wyceluje prosto w czoło Za spust pociągnie
I I przejdzie dalej Kolejnym życie odbierać Nie ma sumienia Nie cofnie się przed niczym Odwrócił się od Boga w stronę czarnych piekieł zdąża Matka dziecko swe do piersi przytula Ściska, płacze I I juz na ziemi leży martwa Dziecko razem z nią Ich dusze są już w raju Ciała w kałuży krwi Ojciec próbujący swą rodzinę chronić Nie uchroni jej przed niczym Zginie każdy, bez wyjątku A ten, który tego winien będzie Gdy on jeden na świecie zostanie Sam życie sobie odbierze By dotrzeć w głąb raju By móc poczuć się bezpiecznym W matczynych ramionach Lecz on już nigdy nie zazna spokoju Mimo to Wyceluje prosto w czoło Za spust pociągnie I I już na ziemi leży martwy Ciało jego w kałuży krwi
Sandra Bukała 1d
|