3 Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Rzeszowie

Lapsus - Z dziennika licealistki
Wakacje PDF Drukuj Email
Wpisany przez administrator   
poniedziałek, 24 czerwca 2013 11:17

Wakacje!! Tak! o  tym teraz marzy każdy z nas. Na szczęście zostało tylko kilka dni nauki , aż sama w to nie wierzę. Czas tak szybko minął ? Czy może ja miałam tyle rzeczy na głowie, że już całkowicie straciłam rachubę?

Więcej…
 
Wakacje PDF Drukuj Email
Wpisany przez administrator   
poniedziałek, 24 czerwca 2013 11:11

Drugi rok już prawie za nami, dlatego powoli możemy przechodzić na tryb wakacyjno-leniwy!  Pstryk i już, zaledwie kilka dni dzieli nas od urlopu, na który pracowaliśmy całe 10 miesięcy. Możemy odpocząć od setek lektur czy epok literackich. Wyrzućmy z głowy geometrię, zasady dynamiki Newtona, budowę DNA i wiele innych rzeczy, na które czas będzie od września. Skupmy się na plażowaniu, opalaniu, wędrówkach po górach. Musimy solidnie odpocząć. Zregenerować  siły przed tym wszystkim, co czeka nas w klasie trzeciej. Przed MATURĄ…


Marlena

 
Lapsus - Z dziennika licealistki PDF Drukuj Email
Wpisany przez administrator   
środa, 10 kwietnia 2013 08:53

Piątek, 08.03.2013r.
Do matury:  56 dni
Też macie takie dni, kiedy na nic nie macie siły? Brakuje energii, pomysłów, wkrada się zwątpienie i myśli, że teraz to już za późno, już nic się nie da zrobić, a wiedzy jak nie było, tak nie ma. Takie dni są koszmarem maturzysty. Przynajmniej moim, bo prawdę mówiąc, tylko za siebie mogę się wypowiadać. Tylko jak poradzić sobie z nauką, kiedy już nic nie mogę zapamiętać z książek? Po 7 lekcjach i paru godzinach korepetycji reakcja wydaje się jak najbardziej normalna. Gdyby tak można było trochę przedłużyć dobę…


Nie oszukujmy się – czas ucieka, matura zbliża się wielkimi krokami. Moje myśli skupione są na jednym celu: nauka, nauka, nauka! Teraz nie ma już czasu na zwolnienie tempa, muszę jednocześnie powtarzać budowę wnętrza Ziemi, funkcje trygonometryczne i motyw wędrówki w literaturze. Dla wielu może się to wydawać niemożliwe, dla mnie – dzień jak co dzień. Nic dziwnego, że pod koniec tygodnia dopada mnie to słynne zmęczenie maturzysty.


Mimo wszystko, lenia trzeba wygonić, usiąść przed biurkiem i z uśmiechem na ustach otworzyć podręcznik. Trzeba przyznać: po zakończeniu lektury satysfakcja gwarantowana. A może i trochę wiedzy przybywa?

 

Julia

Poprawiony: środa, 10 kwietnia 2013 08:55
 
*** PDF Drukuj Email
Wpisany przez administrator   
środa, 06 marca 2013 21:38

Ach to uciążliwe uczucie niewiedzy! Pogłębiające się z każdym dniem- im bliżej matury tym gorzej! A wydawałoby się, że po 3 latach liceum to człowiek jakiś mądrzejszy powinien się stać... A może to nie działa we wszystkich przypadkach? Ale wróćmy jeszcze do tej "niewiedzy". Oczywiście zamiary na jej pozbycie są wzniosłe. Wszystkie inne sprawy, w porównaniu do matury- nieistotne, odsunąć na bok. I samemu pozostać...z nauką. W ogóle jak to brzmi!


A ile razy człowiek się za to zabierze, ciągle mu coś przeszkadza, rozprasza. Doba to raczej powinna dysponować 48 godzinami. Ale na co ja narzekam? Nie ja pierwsza maturę pisać muszę! Przecież w najgorszym wypadku- nie zdam...- dość optymistyczny akcencik się pojawił :) Właściwie, to wcale nie jest śmieszne.

Chyba w końcu wezmę się za tę naukę, bo kiedy nie trzeba, to czas płynie z zaskakującą prędkością.


Postanowienie na dziś- więcej się uczyć. (Postanowiono dziś- ale zaczniemy od jutra:) )


Aneta

 
Z dziennika maturzysty PDF Drukuj Email
Wpisany przez administrator   
piątek, 01 marca 2013 10:12

Piątek, 01.03.2013 r.


Do matury: 64 dni


Ile dni? Sześćdziesiąt cztery!? Co się stało z tym czasem od września!? Mam wrażenie, że cały świat przyspieszył tylko po to, żebym nie zdążyła przerobić całego materiału na czas.


Dziękuję bardzo.


Ludzie mówią, że brak czasu działa motywująco. Guzik prawda.  Im bliżej do matury tym bardziej się nie chce. I to nie z lenistwa, co to to nie! Wszystkiemu winien strach. Tak, tak, zwyczajne przerażenie, które paraliżuje i jednocześnie trochę usypia czujność. Muszę się mieć na baczności, żeby całkiem nie przejął nade mną kontroli.
Coraz bliżej do matury, a znikąd wsparcia. Taka prawda. Wszyscy ględzą o nauce i zakuwaniu, a we mnie włącza się system ochronny. Mój mózg krzyczy: NIKT NIE BĘDZIE MI MÓWIŁ, KIEDY MAM SIĘ UCZYĆ! No i się nie uczę. Dla zasady. Oni mówią, więc robię na odwrót. Na szczęście chyba zrozumieli, o co chodzi i uwagę zwracają coraz rzadziej. Lepiej dla mnie. Przynajmniej wezmę się za siebie i siądę nad książkami.


Sześćdziesiąt cztery dni… I będziemy musieli pokazać, czego nauczyliśmy się przez te wszystkie lata. Nawet nie tyle uświadomić to innym, co sobie samym. W głównej mierze wiele się dowiadujemy. Albo zmarnowaliśmy czas w liceum, albo wykorzystaliśmy go w 100%. Nic pomiędzy. Więc jak nie teraz, to kiedy pokażemy, co możemy dać od siebie? A cena jest wysoka: chodzi o naszą przyszłość.



Julia