Tradycji stało się zadość!
3 października b.r. społeczność uczniowska III LO powitała w swym gronie pierwszoklasistów.

„Otrzęsiny” klas pierwszych, jak co roku, odbyły się zgodnie z obowiązującym rytuałem – Współzawodnictwo miało charakter zabawy. O to zadbali członkowie 9RDH pod kierunkiem Pawła Gregorasza, od niedawna absolwenta naszej szkoły.

Brawurowe popisy w najrozmaitszych konkurencjach wyzwalały ogromny zapał uczniów i żądzę sukcesu. Entuzjazm drużyn – kibiców wzmacniała wizja nagrody. Nie byle jakiej zresztą, skoro – jak się później okazało – Pan Mieczysław Pasterski, wicedyrektor III Liceum ofiarował zwycięskiej klasie jeden dzień wolny od pytania. To bez wątpienia niebywała gratka dla każdego ucznia, a co dopiero dla pierwszaka, który nie obrósł jeszcze w piórka i brak mu pewności siebie.

Sukcesem zakończyły się starania klasy I „c”, która za swój triumf wkrótce odbierze atrakcyjną nagrodę. Nie mniej owocne okazały się wysiłki pozostałych klas, zwłaszcza I „g”, która świetnie zaprezentowała się w bajkowych przebraniach.

Wyobraźni nie zabrakło wszystkim uczniom, którzy stosując się do przyjętej konwencji przeistoczyli się w rycerzy i średniowieczne damy, Awatarów czy smakowite owoce. Inwencji nikomu nie zabrakło. Jeszcze więcej jej wykazali organizatorzy imprezy, proponując niezwyczajne konkurencje. Wiele emocji wzbudziły zsynchronizowane skoki przez skakankę, zjadanie jabłek zawieszonych na sznurku czy w pozycji leżącej – kremówek.

Niekiedy praca nad awansem klasy wymagała zespolenia sił, jak wówczas gdy wychowawca usiłował nakarmić swego „głodnego” ucznia kisielem, dodajmy – przy zasłoniętych przepaską oczach.

Początki szkoleń kulinarnych też nie były najgorsze – ubijanie piany z białek stało się nie lada wyzwaniem – i nie wiadomo na pewno kto okazał się lepszy: mistrz czy uczeń?

Jedno nie ulega wątpliwości, wszyscy doskonale się bawili, a czas minął niepostrzeżenie.