Spełnieni, zadowoleni, rozgrzani, ale i zmoczeni wróciliśmy z naszej wyprawy na Półwysep Iberyjski.

Przemierzyliśmy prawie całą Europę w poszukiwaniu przygód i kosztowało nas to tylko 1620zł. 5 tysięcy kilometrów w autokarze i aura, która nas nie rozpieszczała, nie pozbawiły nas pozytywnych wrażeń z wycieczki. Zwiedziliśmy Pragę w Czechach, Lyon, Saint-Étienne, Grenoble, Avignon i La Salette we Francji, Altötting w Niemczech, Sabadell, Barcelonę, Montserrat y Lloret de Mar w Hiszpanii.

Wycieczka w sumie trwała 9 dni. Był to czas, który pozwolił nam lepiej się poznać, a przy okazji poszerzył horyzonty. Musieliśmy sami poradzić sobie w wielu sytuacjach, niekiedy trudnych. Za granicą trzeba było używać języków obcych. To ciekawe doświadczenie. Ta sztuka udała się nam wielokrotnie podczas zakupów w sklepie, pobycie w restauracji, czy na recepcji w hotelu. Czasem musieliśmy poradzić sobie też na ulicy i zapytać o drogę. Nie sądziliśmy, że już tyle potrafimy, to miłe zaskoczenie.
Widzieliśmy piękne miasta we Francji, a także Sanktuarium w La Salette. Chyba nikt z nas nie sądził, że znajdzie się na wysokości ponad 2000 metrów i będzie podziwiał widoki w sercu Alp i … chodził po śniegu.

Praga to miasto z klimatem. Na pewno trzeba się tam wybrać na dłużej i pospacerować po jej wąskich uliczkach.

A Hiszpania- piękny kraj. Zobaczyliśmy bardzo dużo, przede wszystkim Barcelonę wzdłuż i wszerz. Jej modernistyczny charakter jest jak z bajki. Język hiszpański brzmiał w każdym miejscu i często musieliśmy go używać. Byliśmy także na wycieczce na Costa Brava i plażowaliśmy.

Nasza wyprawa zaskoczyła nas pod względem pogodowym, ponieważ w walizkach mieliśmy przede wszystkim krótkie spodenki, sukienki i stroje kąpielowe. A tu deszcz, zimno i pochmurno….cóż, tak bywa. Słońce pokazywało się czasem, na szczęście w tych najważniejszych momentach. Mimo to bawiliśmy się wspaniale i zawsze będziemy mile wspominać ten wyjazd. W przyszłym roku jest planowana kolejna wyprawa, więc już trzeba się przygotować na nowe przygody!

autor tekstu: mgr Agnieszka Bury

Fotorelacja: